robicie coś z mirabelek? warto?

Jak w temacie. Kiedys robiłam kompot, ale był strasznie kwaśny. Może można je jakoś inaczej wykorzystać? Ale czy w ogole warto? Mają jakąś wartość odzywczą?

Pewnie ma, jak wszystkie śliwki. Ja robiłam kiedyś dżem z gruszek i mirabelek, nawet dobry. Teraz nie bardzo mi się chce, robię tylko trochę soku bez cukru i używam go do zakwaszania potraw zamiast kwasku. A świeże mirabelki nawet podjadam.

Ja od jakiegoś juz czasu myślę o winie z mirabelek. Nie wiecie czy mirabelki do tego nadają się? Wyjdzie kwaśne czy może być półwytrawne? Same mirabelki nie są kwaśne, tylko po ugotowaniu, a jak po przefermentowaniu? Robiła która z Was wino mirabelkowe?

Nie robiłam wina mirabelek, ale proponuję dżem mirabelkowy. Jest naprawdę pyszny.

Składniki:
1000 g mirabelek (bez pestek)
1 opakowanie cukru żelującego 2:1
500 g cukru
po szczypcie cynamonu i mielonych goździków

Sposób przygotowania:
Owoce przebrać, umyć, osączyć. Usunąć pestki. Cukier żelujący dokładnie wymieszać z owocami, zagotować ciągle mieszając. Dodać cukier, cynamon, goździki, zagotować ponownie i gotować jeszcze 5 minut. Masę owocową włożyć do słoików (do pełna). Słoiki zamknąć, odwrócić dnem do góry.

Ja robię czasami dżem gruszkowo mirabelkowy. Też z cukrem żelującym i też pycha.

Vicky, Twój przepis jest zachęcający, wszystko już mam przygotowane i dziś będę robic próbną partię.

Też przymierzam się do tego przepisu ale wydaje mi się, że za dużo tu cukru. Daj znać czy dżem nie wyszedł za słodki. Tzn z mirabelek zawsze będzie trochę kwaskowy i o to chodzi, ale jak za dużo cukru to to się czuje.