Co sądzicie o daniach ze słoika?

Staram się zdrowo odżywiać, unikam sztucznych dodatków w jedzeniu, sosów i zup z proszku, mrożonek itp. itp. Teraz zaczęłam jednak więcej pracować i nie mam już zbyt wiele czasu na gotowanie. Ostatnio zauważyłam w sklepie międzychodzkie dania w słoikach podobno bez żadnych konserwantów (podkreślili to na etykiecie) Wybór jest bardzo duży, więc kusi (i już spróbowałam klopsów z grzybami- test smaku zdały ) czy jednak na dłuższą metę na pewno wszystko jest ok? Jecie w ogóle takie „gotowce”?

Konserwanty to nie wszystko, często takie przetwory mają mnóstwo niepożądanych składników, np za dużo soli, glutaminian sodu itp. Tak więc lepiej dokładnie przestudiować skład, zwracając uwagę w jakiej kolejności są składniki. Ale jeśli nie jesz takich gotowych dań za często tylko sporadycznie to mogą być.

Ja mam to szczęście, że moja mama sama robi przetwory i przepadam za jej sloikami. Bo nie dość, że jest szybkie jedzonko to jeszcze zdrowe, bo bez tych wszystkich sztucznych dodatków konserwujących czy poprawiających smak, same warzywa, ewentualnie z dodatkiem mięsa i naturalnych przypraw.

Szczęściara z ciebie Weroniko. Taka mama to skarb.

ja jak muszę to korzystam, ale wolę sama wszystko szykować i wtedy np. pakować do słoika =) ale różnie z czasem bywa

Jedyne przetwory warzywne które robię to paprykarz. Na jesieni, jak widzę ten urodzaj na paprykę i pomidory to nie mogę się oprzeć i kupuję w nadmiarze. Wychodzi więc ogromny gar paprykarza, który chciał, nie chciał muszę zapakować w słoiki. I po tygodniu powtórka z rozrywki, bo znowu te piękne papryki i pomidory kuszą. Ale w zimie słoiki przydają się, wystarczy ugotować makaronu, otworzyć sloik i zetrzeć trochę sera i obiad gotowy.
A co do gotowych słoików ze sklepu to jak syna wysyłałam na biwakowanie nad jeziorem to zaopatrzyłam go w takie słoikowe obiadki i nie narzekał.

Kseniu, a ten paprykarz robisz tylko z pomidorów i papryki? Czy może coś jeszcze? A podzielisz się przepisem? Moja mama też robiła kiedyś przetwory ale niestety minęło jej z wiekiem :/ Planuję odświeżyć tradycję, zobaczymy czy/co wyjdzie Co do Międzychodu - też lubię te dania. Jeśli wierzyć tej etykiecie (a chyba muszą napisać, co jest w środku) to naprawdę w nie ma w nich chemii. Następnym razem jak kupię, to się znów wczytam. No ale przecież wiele zależy od procesu produkcji tzn. pewnie pasteryzacji – domowe przetwory jak kiełbasa w słoiku etc. też stały bez chemii w piwnicy długo – nasze babcie i mamuśki mogły to może oni też na fali „zdrowych trendów”