Olej z czarnuszki

kamilka napisał: Jasmin, a z tym przewlekłym stresem nie żartujesz przypadkiem? Bo jeszcze niedawno tryskałaś energią i humorem. A co do przeziębienia, jesteś pewna, że to bakteryjne? Robiłaś badania jaka to bakteria i na jaki antybiotyk jest wrażliwa? A jeśli to wirusowe, to antybiotyk nie tylko nie pomoże ale zaszkodzi, bo osłabi odporność.

Uważasz, ze tylko ponuracy żyją w przewlekłym stresie?
Ja bym tak nie powiedziała, niewiele osób do tej pory wiedzialo jak żyję a tutaj też nie bedę opisywać szczegołów bo nie o to chodzi..
Fakt jest faktem i nawet moja doktor to stwierdziła, moje choroby są z przewlekłego stresu.
Psychicznie nauczyłam się z tym zyć ale moje ciało nie jest odporne.

karolina napisał: Oj to niedobrze Jasmin, powinnaś zabrać się za stres, bo jest paskudny i to on jest przyczyną wielu choróbsk, bo bardzo obniża odporność. Próbowalaś jakichś terapii antystresowych? A olej z czarnuszki podobno poprawia nastrój, nie zauważyłaś takiego oddziaływania?

Może chwilowo poprawił mi nastrój ale trudno tryskać humorem i zawsze żartować gdy samopoczucie jest niezbyt dobre.
Ze stresem walczę od dawna ale staram się sama sobie pomóc, nie zawsze wychodzi ale często się udaje.
Cóż, takie mamy czasy, że życie nie rozpieszcza.

jasmin napisał:
Uważasz, ze tylko ponuracy żyją w przewlekłym stresie?

Tak sądziłam, bo sama jak jestem zestresowana to nie mam ochoty na żarty, za to jestem skłonna do agresji i awantur. No ale u mnie to krótkotrwałe epizody, bo jak zauważę pierwsze objawy (np.zaciśnięte zęby, uniesione ramiona, ból barków lub krzyża) to zaczynam działać, żeby pokonać stres w zarodku. Ale jeśli u ciebie trwa to tak długo to powinnaś może poszukać pomocy u psychoterapeuty, bo samo niestety nie przejdzie. A zdrowie rujnuje się.

kamilka napisał:

jasmin napisał:
Uważasz, ze tylko ponuracy żyją w przewlekłym stresie?

Tak sądziłam, bo sama jak jestem zestresowana to nie mam ochoty na żarty, za to jestem skłonna do agresji i awantur. No ale u mnie to krótkotrwałe epizody, bo jak zauważę pierwsze objawy (np.zaciśnięte zęby, uniesione ramiona, ból barków lub krzyża) to zaczynam działać, żeby pokonać stres w zarodku. Ale jeśli u ciebie trwa to tak długo to powinnaś może poszukać pomocy u psychoterapeuty, bo samo niestety nie przejdzie. A zdrowie rujnuje się.

Widzisz, ja się nauczyłam przez te długie lata, że nawet jak mnie coś "gryzie" to uśmiecham się i żartuję, naprawde .
Wiem, że trudno w to uwierzyć ale tak jest, tylko jak mnie choróbsko dopadnie to wtedy nie jest mi do śmiechu a zwłaszcza jak trwa to bardzo długo.
Mieszkam w małej, wrednej miejscowosci i tutaj nie wolno pokazac, że się czymś martwisz bo szybko by wykończyli, doslownie....ale chyba "zapedziłyśmy" się w tym temacie stresu a tu pisze się o czarnuszce.

A wracając do czarnuszki, nie zauważyłaś że poprawia pamięć i koncentrację. Czytałam o tym niedawno i właśnie dotarło do mnie, że jak piłam ten olej to miałam nagle znacznie lepsze wyniki w łamigłówkach ćwiczących umysł. Czyżby to efekt czarnuszki?

Tyle dobroczynnych właściwości ma ta czarnuszka, że zastanawiam się czy istnieje choroba, na którą nie pomaga.

Podobno tylko na śmierć nie pomaga.