Czytanie książek, czy to już przeżytek?

Wg mnie warto kupować książki specjalistyczne, do których często wracamy, a zwykłą beletrystykę do jednorazowego przeczytania lepiej wypożyczyć. Może w ten sposób uchroni się choć jedno drzewo, bo w bibliotece książki są wielokrotnego użytku.

Uważam ,że nie ale sam się przyznaje ,że dużo czytam artykułów poradnikowych takich jak xxx z których można dowiedzieć się wiele ciekawego. Potem dodaje do ulubionych i śledzę danego bloga czytając go regularnie.

A co mają blogi czy nawet portale internetowe do książek?

Co do drzew: ja czytam ebooki:D
Uwielbiam czytać i nie wyobrażam sobie dnia bez chociaż jednego rozdziału. Mój budżet ratuje fakt, że nie czytam po polsku, więc nie kupuję w polskich księgarniach. Książki czytam tylko i wyłącznie po włosku (kwestia zawodu - chcę mieć kontakt z tym językiem nie tylko specjalistycznym, ale i takim książkowym).Jest mnóstwo księgarni internetowych (włoskich), gdzie zapłacę za książkę 0,99 euro (=4 zł) na promocjach. Miesięcznie czytam ok. 4 książek (zazwyczaj kryminały, thrillery, powieści).
Chociaż teraz jest fajna opcja w legimi wykupienia abonamentu - wtedy płaci się abonament a czyta się ile się chce. To też nie jest droga opcja w porównaniu z książkami papierowymi...

Ja często ściągam z Amazona, jest tam dużo zupełnie darmowych książek, które można czytać jako trening językowy. A w Polsce kupuję głównie w promocjch i też wychodzi tanio. Dostaję newslettery o nowościach i promocjach od Publio i Woblinka i wykorzystuję je.

Kiedyś chciałam kupić sobie czytnik e-booków, ale stwierdziłam, że wolę tradycyjnie mieć dużo książek na półce. Nie idę aż tak w stronę nowoczesności.

Jakbyś miała półki z książkami na wszystkich kawałkach ścian wolnych od mebli, okien i drzwi to inaczej mówiłabyś.