dziecko nie chce iść do szkoły

Moja 11-letnia córka zbuntowała się przeciw szkole. Nie mogę dojść co się stało, że zwykle bardzo grzeczna dziewczynka i dobra uczennica nagle zapiera się i nie chce iść do szkoły. W poniedziałek po długim weekendzie wręcz stwierdziła, że woli iść do więzienia, a do szkoły nie pójdzie. Ta awersja do szkoły trwa już ponad 2 miesiące. Czy miałyście takie przypadki? Jak sobie poradziłyście?

Powinnaś porozmawiać z wychowawczynią. Jeśli dotychczas niczego specjalnego nie zauważyła to niech przynajmniej poobserwuje córkę i jej otoczenie. Ewidentnie jakiś problem jest właśnie w szkole, może konflikt z koleżankami?

Podobnie było z moim synem,był wtedy w trzeciej klasie długo z nim rozmawiałam bo pani wychowawczyni podobno nie widziała problemu, w końcu powiedział, że jeden z jego kolegów na przerwie go zaczepia, popycha, wrzuca kanapki do kosza. Poszłam do szkoły i po rozmowie z panią problem został rozwiązany. Ale przyczyny takiego zachowania mogą być naprawdę różne.

U mnie było podobnie, syn chyba w III klasie stwierdził że umie już czytać, pisać i liczyć i może przerwać edukację, bo chce zostać taksówkarzem a taksówkarzowi dalsza nauka nie jest potrzebna. No i zaparł się, że nie pójdzie więcej do szkoły. Poszłam więc do szkoły porozmawiać z jego panią i okazało się, że mój syn był tak grzeczny i spokojny, że przesadziła go do ostatniej ławki do klasowych rozrabiaków, żeby miał dobry wpływ na nich. Ale efekt był odwrotny, chłopaki tak mu dokuczali że syn zbuntował się przeciw szkole. Po rozmowie pani przesadziła go z powrotem na jego miejsce i wszystko wróciło do normy.

Wygląda, że rzeczywiście rozwiązania problemu trzeba szukać w szkole. Na weekend ma z nami jechać na działkę najlepsza koleżanka córki, może ona puści farbę?

Ale rozmawiaj z nią bardzo dyplomatycznie, zeby nie pogorszyć sprawy.

Piszecie, że Wasze dzieci buntowały się przeciwko szkole w III klasie. Mój syn też w III klasie zakomunikował, że nie będzie już chodził do szkoły. Może ten wiek tak ma?