Zabiegi odmładzające

Nie sadzilem Katarzyno, ze sie dzisiaj jeszcze usmieje. Panie/panowie "na wlosciach"
Jestes bombowa...

katarzyna napisał: No tak, tylko ona poczuła się nagle szlachcianką. A że gospodarstwo nie było małe to małżonek też poczuł się panem na włościach. Tylko nie było komu pracować, bo nie było parobków.

Tylko szlachcianka nie wiedziała czym "pachnie" taka praca.
Przecież pochodziła ze wsi to wiedziała na czym to polega a może sądziła, że samo "cudownie" urośnie a pieniążki będą tylko wpadać do portfela.

Z tego co babcia mi mówiła, to ta babka od dziecka byla wychowywana na "panią". Rodzice inwestowali w jej wykształcenie, od liceum mieszkała w mieście w internacie i przyjeżdżała tylko na weekendy i traktowana była jak księżniczka. Potem poszła na studia i przyjeżdżała do domu tylko po zapasy (słoiki). No i myślała, że zawsze tak będzie, że "ktoś" będzie pracował. A może myślała, że bedzie prowadzic nowoczesne gospodarstwo? Kto ją tam wie. Faktem jest, że nie była nawykła do ciężkiej pracy. No ale to wyjątek, znam też przypadek, że dziewczyna z miasta wyszła za chłopaka ze wsi i zakasała rękawy i wspólnie z mężem wyprowadzili zacofane gospodarstwo na najlepsze w gminie. I mimo ciężkiej pracy była atrakcyjna i dbała o siebie, choć oczywiście bez przesady, po prostu normalna dziewczyna.

Z twojej opowieści wynika, że jednak można ciężko pracować i dbać o siebie, nie jest regułą, że kobieta na gospodarstwie musi wyglądać jak kocmołuch.
To zależy od charakteru i wychowania, tamta była wychowywana jak księżniczka i dlatego nie potrafiła nic robić a ta z miasta wiedziała czego w życiu chce i dlatego im się powiodło.
Można ciężko pracować i zarazem o siebie dbać i można nic nie robić a tylko o siebie dbać
Najgorzej jest gdy dwoje "szlachcian" się dobierze
Wtedy to już naprawdę problem.

Na szczęście kobiety na ogół wiedzą czego chcą, bo skąd by się wzięło powiedzenie "czyja to szyja". Ja tam bym nie dała sobie wmówić, że ładnie mi w zmarszczkach i niemodnych ciuchach.

[quote="Lidwina" post=2721
Ja tam bym nie dała sobie wmówić, że ładnie mi w zmarszczkach [/quote]

He he bo patrzysz oczami kobiety,a im z reguly zmarszczki przeszkadzaja. Ja widze inaczej i wielu mezczyzn rowniez, ze czesto nie za duze zmarszczki dodaja jednak kobiecie uroku, a jak jest bardzo sympatyczna to i wieksze nie maja znaczenia

Lidwina napisał: Na szczęście kobiety na ogół wiedzą czego chcą, bo skąd by się wzięło powiedzenie "czyja to szyja". Ja tam bym nie dała sobie wmówić, że ładnie mi w zmarszczkach i niemodnych ciuchach.

Wiesz Lidwino, ja nigdy nie uwierzę, że facetowi podoba się kobieta ze zmarszczkami bo mam na to przykry dowód, że jednak jest inaczej.
Kiedyś miałam koleżankę, która założyła sobie konto na NK, jak wszyscy wstawiała zdjęcia, jedne lepsze , drugie gorsze.
Miała znajomego, który ciagle jej dokuczał, dopisywał przykre komentarze a to, "że się postarzała" a to, "że ma coraz więcej zmarszczek i nie powinna już dodawać zdjęć".
Wychwalał się swoją żoną, która dba o siebie, nie ma zmarszczek i w ogóle jest taka piękna.
Koleżance było przykro, czasem się do mnie żaliła i mówiła, że chyba konto zlikwiduje bo on nie da jej spokoju, no i zlikwidowała, właśnie przez tego faceta bo odebrał jej radość życia.
Niby to nic takiego ale swoje zrobiło.
Dlatego nadal twierdzę - dbajcie o siebie kobiety żeby żaden drań nie wytykał tego czy tamtego.
Nie do przesady ale w miarę możliwości bo daje to większe poczucie pewności w codziennym życiu.